
Wraz z Orionzolą na ławce, drużynie przez niego kierowanej udało się dojść aż do finału Pucharu Europy, który rozgrywany był w Szwajcarii, a dokładniej mówiąc, w Bernie. Mecz był niezwykle zacięty, aczkolwiek Barcelona okazała się być w nim słabsza i uległa Benfice Lizbona 2:3. Krótko później, pojedynek tych dwóch drużyn ochszczono mianem "pojedynku przeklętych słupków".
W klubie szykowała się rewolucja. Dnia 7 czerwca 1961 roku, Enric Llaudet został wybrany, po abstrakcyjnie zaciętej walce z Fusetem, na nowego prezydenta FC Barcelony, jak się później okazało, dość kontrowersyjnego. Pracę w katalońskim zespole stracił taki człowiek, jak legendarny Ladislao Kubala, a miejsce po nim zajęli gracze pokroju Pesudo, Pereda, czy też Seminario. Również Enrique Oriozola musiał się pożegnać ze sprawowaną funkcją, gdyż zarząd na jego miejscu widział bardziej Lluísa Miró.